
Telefon, internet, subskrypcje
Znasz to? 29 zł tu, 49 zł tam, 11,99 zł „tylko za pierwszy miesiąc” – a na koniec miesiąca z konta znika ponad 500 zł.
A przecież to tylko telefon, internet, Netflix, Spotify, może pakiet rodzinny, może HBO, może jeszcze smartfon na raty…
💸 No właśnie. „Tylko” robi robotę.
W tym wpisie pokażę Ci, jak to u mnie wygląda – co ogarniam, co optymalizuję i gdzie sprawdzam lepsze opcje, zanim kliknę „przedłuż umowę”.
1. Telefon – zrób reset, zanim zapłacisz kolejny raz
Ja co roku sprawdzam, czy mój abonament nadal ma sens. Często jest tak, że płacisz 59 zł, a za 29 zł masz to samo…
Zmieniam operatora albo ofertę w tej samej sieci, ale z lepszymi warunkami – i już mam kilkaset zł rocznie w kieszeni.
👉 Tu możesz zobaczyć dostępne opcje i porównać oferty w kilka sekund:
2. Internet – lepszy nie zawsze znaczy droższy
Przez 3 lata płaciłam 85 zł za światłowód, bo… „tak było”.
Po sprawdzeniu konkurencji zmieniłam dostawcę, przeniosłam numer i mam ten sam net za 45 zł. A umowa krótsza.
3. TV i streaming – wybierz jedno i zmieniaj co miesiąc
Wiem, że kuszą te wszystkie HBO, Netflixy, Viaplaye, ale serio:
czy oglądasz wszystko jednocześnie? Ja nie. Więc biorę jedną platformę na dany miesiąc, oglądam, potem zmieniam.
Pro tip: Często nowe konta mają promocje – warto sprawdzić.
4. Subskrypcje – te „małe” koszty, które zjadają Twój budżet
Spotify, Canva, jakieś appki na telefonie, które same się odnawiają…
Rób przegląd raz na 2–3 miesiące. Ja mam ustawiony przypomnienie w kalendarzu: „Przegląd subów”.
Efekt? Minimum 100–200 zł miesięcznie mniej.
✍️ Podsumowując
Nie chodzi o to, żeby wszystkiego sobie odmawiać.
Ale skoro możesz mieć to samo taniej i prościej, to czemu nie?
Sprawdź raz na jakiś czas, co się zmieniło. Zobacz, co możesz mieć lepiej.
I weź te 40 zł miesięcznie – to już jedna dobra kolacja albo kilka godzin wolnego 😉
Dodaj komentarz